P. Kula – to łódzki inżynier i innowator. Już w latach szkolnych najbardziej interesował się naukami ścisłymi. Przyszły naukowiec studiował na Politechnice Łódzkiej na Wydziale Mechanicznym. Ta uczelnia stała się dla niego nie tylko Alma Mater, ale także miejscem pracy. Wynalazcy przypisuje się ponad dwa tuziny patentów i zgłoszeń patentowych. P. Kula wraz ze swoimi podopiecznymi pracował nad technologią cementowania próżniowego, a także opracował wykonany z grafenu zbiornik do przechowywania wodoru. W wolnym czasie inżynier preferował golfa, jazdę na nartach, spacery z psem i wyjścia do teatru – pisze ilodz.com.
Wczesne lata i początek kariery naukowej
P. Kula urodził się w 1952 roku w Łodzi. W młodości przyszły profesor marzył o służbie w marynarce wojennej. Z kolei szkole najbardziej interesował się naukami ścisłymi. Dzięki temu, że był finalistą Olimpiady Astronomicznej, miał prawo wstępu na wydział astronomii lub fizyki bez egzaminów.
Jednak ojciec Piotra namówił go, by złożył podanie na Politechnikę Łódzką. Mimo dużej konkurencji (ponad siedmiu kandydatów na jedno miejsce) dobrze zdał egzamin wstępny, po którym został przyjęty na Wydział Budowy Maszyn tej uczelni. Później, patrząc wstecz, naukowiec nie żałował, że uległ namowom ojca.
Wybór drogi inżynierskiej nie był dla rodziny koncepcją obcą. W okresie międzywojennym dziadek P. Kuli był prezesem Łódzkiego Związku Tkaczy i na kontraktach budował fabryki włókiennicze w Rumunii. Z kolei ojciec P. Kuli był inżynierem tekstylnym, specjalizującym się w mechanicznej obróbce włókien. Pracował w przemyśle, a następnie w związku zawodowym.
P. Kula obronił pracę magisterską w 1975 roku pod kierunkiem prof. Zofii Wendorf. W swojej pracy naukowej rozważał zastosowanie technologii wybuchowych w elementach łączących dla elektrowni jądrowej, którą planowano uruchomić w Żarnowcu (po wypadku w elektrowni jądrowej w Czarnobylu w 1986 roku budowa została wstrzymana, a o planach jej kontynuacji zaczęto mówić dopiero w 2010 roku).
Po studiach rozpoczął pracę jako asystent na Wydziale Inżynierii Materiałowej i Technologii Metali Politechniki Łódzkiej. W 1982 roku obronił pracę doktorską, a w 1994 roku uzyskał stopień doktora nauk.
Później P. Kula wspominał, że będąc asystentem, a kolejno profesorem nadzwyczajnym, dużo czasu spędzał w zakładach przemysłowych, gdzie brał udział we wdrażaniu różnych nowatorskich rozwiązań. Owocem tej współpracy było około 20 kompleksowych, nowoczesnych i autorskich procesów obróbki cieplnej i cieplno-chemicznej, wdrożonych dla przemysłu lotniczego, motoryzacyjnego, statków i urządzeń chłodniczych.
W latach 1995-1998 P. Kula był wicedyrektorem Wydziału Inżynierii Materiałowej Politechniki Łódzkiej, natomiast w 1998 roku został kierownikiem tego wydziału. W latach 2002-2006 był dziekanem Wydziału Mechanicznego, a od września 2012 roku prorektorem ds. innowacyjności Politechniki Łódzkiej. Jest prezesem i jednym z założycieli Polskiego Towarzystwa Inżynierii Materiałowej.
Cementowanie próżniowe to jedno z osiągnięć zespołu prof. P. Kuli

Technologia cementowania próżniowego to jedno z osiągnięć zespołu prof. P. Kuli. Dzięki współpracy z polsko-amerykańską firmą Seco/Warwick technologia została wprowadzona do praktyki przemysłowej, a urządzenia potrzebne do tej metody zostały sprzedane w ponad 60 krajach świata.
Technologie próżniowej obróbki cieplnej są szeroko stosowane w przemyśle lotniczym, motoryzacyjnym, obronnym, metalurgicznym, medycznym i energetyce jądrowej. Warto dodać, że polsko-amerykańska firma Seco/Warwick zajęła wiodącą pozycję w dostawach technologii próżniowej obróbki cieplnej.
Technologia cementowania próżniowego jest znacznie wydajniejsza, czystsza i bardziej przyjazna dla środowiska, niż dotychczas stosowane technologie wzmacniania powierzchni metalowych.
„Hartowanie metali od dawna jest kojarzone z brudem, dymem, ogniem i smogiem, a dzięki naszej technologii w urządzeniach zamkniętych metale są utwardzane powierzchniowo” – opowiada profesor.
Technologia cementowania próżniowego, którą można określić bez przesady technologią przyszłości, jest chroniona patentami amerykańskimi i europejskimi.
P. Kula nie ukrywał również, że rozwój naukowy jest dla niego oraz zespołu nie tylko źródłem inspiracji, ale także dochodów. Zgodnie z Regulaminem Politechniki Łódzkiej autorzy opracowań otrzymują 60% dochodu uzyskanego z wdrożenia, 30% – jest przeznaczone dla instytutu lub katedry, a 10% trafia do aparatu centralnego uczelni.
Zbiornik grafenowy do przechowywania wodoru

Grafenowy zbiornik do przechowywania wodoru stał się nowym wyzwaniem dla P. Kuli i jego zespołu. Jest to materiał składający się z atomów węgla. Brakuje mu trzeciego wymiaru, więc ma tylko długość i szerokość. Jest mocniejszy niż stal i doskonale przewodzi. Grafen odkryli Andre Geim i Konstantin Novoselov z University of Manchester w 2004 roku. Z kolei w 2010 roku naukowcy otrzymali Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki za swoje odkrycie.
Grafen od razu wzbudził zachwyt wśród naukowców wierzących w postęp technologiczny. Zespół prof. P. Kuli rozpoczął prace nad grafenem metalurgicznym, czyli takim, który ma najlepsze właściwości. Jak naukowcy planowali go wykorzystać? Łódzcy naukowcy pod kierownictwem P. Kuli zabrali się do budowy zbiornika na wodór. W końcu, jak wiadomo, wodór jest nazywany paliwem przyszłości, a silniki samochodowe napędzane wodorem już dawno stały się rzeczywistością. Istnieje wiele zalet silników wodorowych, ale występuje też duża wada – magazynowanie wodoru. Prawdziwym dylematem dla naukowców było przechowywanie wodoru. Początkowo butle służyły do przechowywania paliwa przyszłości.
Jednak te zbiorniki są nieporęczne i bardzo ciężkie, ponieważ gęstość wodoru jest bardzo niska i trzeba go pompować do cylindrów pod ogromnym ciśnieniem. Wszystko mogłoby się udać, gdyby wtryskiwany wodór nie wypływał przez ścianki cylindra (na skutek dyfuzji). W rezultacie butle nie stały się całkowicie hermetycznymi magazynami wodoru. Jednak amerykańscy naukowcy doszli do ciekawego stwierdzenia dotyczącego tego, że to grafen może być magazynem wodoru.
Dlatego zespół Politechniki Łódzkiej pod kierownictwem prof. P. Kuli podjął się opracowania grafenowego zbiornika wodoru. Oczywiście nie tylko łódzcy naukowcy nad tym pracowali – konkurencja była dość duża. P. Kula zapewnił jednak, że jest optymistą i nie boi się tak trudnych wyzwań.
Równolegle naukowiec pracował nad instalacją, której zadaniem miało być ograniczenie emisji rtęci do atmosfery. Ten szkodliwy pierwiastek uwalnia się podczas spalania węgla. Instalacja, nad którą pracował nowatorski naukowiec, zasadą działania przypominała filtr.
Według stanu na 2013 rok P. Kula posiadał ponad dwa tuziny patentów i zgłoszeń patentowych. Naukowiec podkreśla, że przedsiębiorczości i innowacyjności należy uczyć młodsze pokolenie jak najwcześniej. Dlatego Politechnika Łódzka w ramach programu „Top 500 Innovators” wysłała studentów do USA na studia nad zaawansowanymi innowacjami.
Zamiłowanie profesora w wolnym czasie od nauki

Jak mówią, nauka to nie wszystko – łódzki innowacyjny naukowiec prof. P. Kula nigdy nie ukrywał, że w wolnym czasie od badań i odkryć oddawał się sportowi. Codzienną rekreacją profesora są poranne i wieczorne spacery z jego ulubionym psem, pięknym białym owczarkiem szwajcarskim.
Ponadto P. Kula jest miłośnikiem narciarstwa. W 2010 roku znalazł dla siebie nową pasję – golf. Co więcej, naukowiec i jego żona starają się nie przegapić koncertów i spektakli teatralnych w Łodzi.